Wednesday, 26 March 2014

Kobieta zmienną jest?

Powiem Wam że ostatnio dużo myślę o tym moim HEADzie a konkretnie o tym czy mam go dalej wyszywać... A przyczyn jest kilka...

Po pierwsze i najważniejsze natknęłam się na stronę z chińskimi wzorami na duże hafty i co najmniej 10 podobało mi się bardziej niż mój wzór który obecnie wyszywam. No i jeden spodobał mi się tak bardzo że od razu zaczęłam poszukiwania schematu. W takich chwilach dziewczyny na FB są niezastąpione ;-). Schemat się znalazł ale w wersji mniejszej co w sumie też mi odpowiada i myślę że niedługo wskoczy na tamborek. A oto i on:

Wzorek jest przerobiony z plakatu artystki Lisy Audit którą strasznie lubię. Jej grafika została wykorzystana w niektórych wzorach Dimensions... A żeby było do pary spodobał mi się jeszcze jeden wzór też na podstawie plakatu tym razem innej artystki, Mary Kay Krell. Oto on:

Tutaj uwiodła mnie kolorystyka i fakt że obrazek wygląda jak namalowany. Szczerze to wersja krzyżykowa podoba mi się bardziej od oryginału...

No i teraz pytanie: wyszywać dalej? Tak szczerze to nie chcę mieć dwóch czy trzech zaczętych dużych haftów bo finału któregoś nigdy bym się wtedy nie doczekała. Ale tak sobie też myślę czy wogóle powinnam zaczynać coś dużego. Moda i gusta się zmieniają a tu jednak trzeba liczyć ze 3 lata na taki duży projekt. 

Jeśli chodzi o ten zaczęty to ja na szczęście nie jestem osobą sentymentalną i przerwanie go nie będzie dla mnie problemem zwłaszcza jak mam upatrzone inne projekty. Ale jaką mam gwarancję że te też mi się nie opatrzą i znudzą? Ale z drugiej strony tyle z Was wyszywa takie duże obrazy i jakoś udaje Wam się wytrwać... Może po prostu dokonałam złego wyboru? Może to nie był projekt dla mnie i ten właściwy jeszcze na mnie czeka?

Jak już zebrało mi się na refleksje to jest jeszcze coś co nie daje mi spokoju... Zazwyczaj wyszywam w takich porach że o gapiów trudno bo jest to późny wieczór i goście raczej się nie zjawiają. Ale będąc u rodziców wychodzę na światło dzienne że się tak wyrażę i wyszywam w każdej wolnej chwili, a jest ich sporo. No i tu pojawia się mój problem bo co chwilę ktoś się pojawia: sąsiadka, wujek, koleżanka itp. No i zawsze ta sama gadka: a co ty robisz? Że też ci się chce... Moja odpowiedź wtedy brzmi: no chce mi się, a co innego mam robić? No i większość osób odpowiada że już lepiej jakbym sobie pooglądała telewizję... No masz! Po pierwsze co to kogo obchodzi co ktoś robi w wolnym czasie? A po drugie od kiedy oglądanie telewizji to takie chlubne zajęcie? Ja wiem, że ludziom którzy nie haftują trudno zrozumieć że to jest jak układanie puzzli, czytanie czy malowanie. Ale po co patrzeć na to tak krytycznym okiem?

Żeby nie było że tylko marudzę to wspomnę jeszcze że niektórzy mówią że mnie za to podziwiają i to mnie powstrzymuje przed atakami furii na tamtą resztę ;).

Jeśli chodzi o coś do pokazanie to narazie jeszcze nic nie mam, ale już niedługo będą ciekawe fotki ;). Pozdrawiam Was serdecznie!

20 comments:

  1. Kasiu, nie ma co się przejmować dziwnymi stwierdzeniami, w takich sytuacjach najczęściej odpowiadam, że wyszywam, bo lubię :) Co do wyszywania dużych projektów to myślę, że częstym problemem jest to, że z czasem stają się męczące ;) Dlatego ja w tej chwili mam na tamborku 4 projekty - 2 duże, 2 mniejsze, a raczej takie, w których szybciej widać efekty. Każdemu poświęcam tydzień i jakoś wszystkie powoli rosną. Pozdrawiam cieplutko.

    ReplyDelete
  2. Kasiu rób to co Ci w duszy gra :)). Mi także zdarza się mieć wątpliwości, ale wtedy zwijam robotę do pudełka i zaczynam nową, a nawet kilka. Przychodzi moment, że odkurzam tę zapomnianą i bez problemu, a wręcz z ochotą ją kończę (czasami leżakują kilka lat:)).Kibicami się nie przejmuj, pogadają i odejdą, zapomną, a Ty dalej będziesz miała frajdę z tego co robisz:). Co do telewizji, najczęściej służy mi za radio, albo zerkam jednym okiem z nad robótki i jestem na bieżąco:)). Pozdrawiam słonecznie i pracowicie:). Małgosia.

    ReplyDelete
  3. Kasieńko, piękne wybrałaś wzory na xxx, szczególnie ten pierwszy skradł moje serduszko:)
    ja pewnie bym go zaczęła wyszywać☺ tamtego zaczętego bym nie porzucała, raczej wyszywałabym na zmianę, raz jeden raz drugi, wzięłabym pod uwagę to, że i ten obecnie haftowany za jakiś czas by mi się znudził więc z przyjemnością wróciłabym to tego pierwszego.
    A uwagami innych bym się nie przejmowała, każdy przecież robi to co lubi i drugiemu nic do tego, każdy z Nas jest inny i nudno byłoby na świecie gdyby wszyscy mieli takie same pasje i zainteresowania:)
    Pozdrawiam cieplutko i będę czekała z niecierpliwością na Twoją decyzję:)
    Miłego dnia♥

    ReplyDelete
  4. No jakby mi ktoś powiedział, że lepiej oglądać tv niż haftować, to bym go śmiechem zabiła :). Bierne wchłanianie telewizyjnej papki ma się nijak do kreatywnej działalności. Coś pięknego tworzysz, a telemaniakom grozi Alzheimer - czytałam gdzieś, że były takie badania, z których wynikało, że osoby zajmujące się rękodziełem (dokładnie chodziło o hafciarki i dziewiarki) mają objawy Alzheimera średnio o 8 lat później niż te, które podobnych zajęć nie miały.
    Co do dużych haftów - myślę, że jak Ci się jakiś projekt znudził, to przecież nie ma sensu się nim katować, zacznij nowy. A do starego może kiedyś wrócisz, jak Ci się zechce :) Dla mnie ważna jest sama przyjemność haftowania a nie wieszania ukończonych haftów na ścianie :)

    ReplyDelete
  5. piękne wzory wybrałaś , ja rzeczy do zrobienia składam w skoroszycie i kontynułuję prace w miarę wolnego czasu

    ReplyDelete
  6. Orajusku! Komentarze ze lepsze TV od haftu....? To z zazdrosci, bo pasji nie maja! :)
    A z duzymi projektami....? Ja zaczelam swojego olbrzyma 4 lata temu, po poltora roku trafil do pudelka, bo juz nie moglam patrzec na te kolory, miesiac temu go wyciagnelam i teraz haftuje tylko w weekendy, zeby mi sie znowu nie przejadl... W tygodniu haftuje mniejsze obrazki! Dobrze jest miec dwa, trzy projekty zaczete! Bo jak jeden Ci sie znudzi, mozesz wziac drugi i haftowac po troszku! :) Nie warto rezygnowac!

    ReplyDelete
  7. Wszystkie wzorki cudne i warte wyszycia :) co do zaczynania kilku prac jednocześnie to ja tak mam od roku i n ie ukrywam wkurzam się sama na siebie, że tyle prac pozaczynanych... chyba pora powiedzieć stop i kończyć te pozaczynane...A tymi komentarzami nawet sobie nie zawracaj głowy, bo porównywanie haftowania do oglądania tv to jakaś kpina... zresztą biedni ci, co nie mają żadnej pasji a jakoś oglądania tv pasją nazwać trudno...

    ReplyDelete
  8. Dziewczyny już ci pięknie poradziły, to ja już nie będę się powtarzać.:) Dodam tylko:" dwójkę wybierz, panie!" To reminiscencje po oglądanym ostatnio Shreku, na którym notabene wyszywałam kartki wielkanocne.;) Można pogodzić.;)

    ReplyDelete
  9. Tak, tak Kasiu, dziewczyny mają rację, biedny jest ten co nie ma żadnej pasji. Sprawia Ci to przyjemność? Sprawia. Lubisz to robić? Lubisz. Odpoczywasz przy tym? Odpoczywasz. I jeszcze jedno, gdybyś nie haftowała, to byś nie poznała tylu fajnych dziewczyn. Prawda? Prawda! I tego się trzymaj :) A innym niech d... zazdrość ściska.
    Pozdrawiam Dorota.

    ReplyDelete
  10. Kasiu, nic na siłę, do Heada zawsze możesz wrócić :)
    Ubawił mnie tekst o TV :)

    ReplyDelete
  11. Że też ci się chce... tak... wiem o co chodzi :) Tez mnie to wkurza, bo tez nie rozumiem w czym oglądanie telewizji jest lepsze od haftowania... Zdaje się, że haftowanie w przeciwieństwie do oglądania ma ta przewagę, że zostawia jakiś ślad w realnym świecie i tego się trzymam :) A tym którzy uważają, że lepiej ode mnie wiedza co powinnam robić w wolnych chwilach odpowiadam, że skoro nie podoba im się to co robię to następnym razem na urodziny kupię im kartkę w sklepie i doczepię do chińskiej serwetki :P

    ReplyDelete
  12. Olej telemaniaków :) Współczuj im po prostu :)
    A jak haft Ci się znudził i nie masz do niego serca, to jaka przyjemność z wyszywania go ? :)

    ReplyDelete
  13. Powiem tak - wyszywaj co ci dusza podpowiada. A ja wyszywając oglądam jednym okiem tv, jedno drugiemu nie przeszkadza - poza tym to: telewizja ogłupia, jest dla ludzi bez wyobraźni i pasji oraz mój czas wolny i robię w nim co chcę. A "wujek" może sobie życie przed papką propagandową z telepatora marnować, nie przeszkadzam..."
    Mniej więcej tak bym odpowiedziała. Wkurzają mnie do szpiku tacy ograniczeni ludzie co sami nic w życiu nie robią tylko bimbają od nocy do nocy a innych się czepiają i dziwią Pozdrawiam serdecznie.

    ReplyDelete
  14. najważniejsze jest mieć wenę i chęci reszta jakoś pójdzie:)
    Pozdrawiam
    i zapraszam do mnie

    ReplyDelete
  15. Kasiu ja pewnie podobnie jak większość dziewczyn haftuje kilka rzeczy na raz, podobaja mi się obydwa obrazki ale chyba wybrałabym pierwszy. A tym co nie maja pasji nic innego nie pozostaje jak oglądanie telewizji. A ja mam też podobnie jak ty ciągle mnie się ktoś pyta chce ci się. Dopiero jak mówię ze ja poprostu kocham to robić to daja spokój;) Pozdrowionka

    ReplyDelete
  16. "Że też Ci się chcę".. wiem o czym piszesz;)) Przez kilka lat słyszałam takie teksty.. i że tracę czas,siedząc w tych nitkach, a że życie mi ucieka... "Lepiej byś się wyspała";)) Pogadali i przestali bo wiedzą, że ja już tak mam ..że wyszywanie to dla mnie największa forma relaksu;)))
    Pierwszy wzór cudowny...i chyba nic nie stoi na przeszkodzie by robić hafty na zmianę. Nic na siłę. Pozdrawiam serdecznie.

    ReplyDelete
  17. Podobają mi się gerbery ale przeraża mnie wyszywanie tła. Zdążyło mi się raz że osoba podziwiająca haft który właśnie wyszywałam zapytała mnie czy się nie wstydzę tak publicznie wyszywać :)

    ReplyDelete
  18. Ludzie dziwią się, że człowiek ma jakieś pasje bo sami nie mają co z sobą zrobić. A najłatwiej jest siedzieć przed telewizorem.
    Podziwiam Twoją pasję. Ja nie mam serca do haftu, tym bardziej doceniam ludzi, którzy mają tyle cierpliwości i fantazji żeby to robić

    ReplyDelete
  19. Popieram Przedmówczynie!
    Ja oglądam tylko filmy, które mnie zainteresowały i ciekawe dokumenty, a całą resztę tivi-papki opuszczam. I właściwie TV nie jest mi do niczego potrzebny. Ba - do obejrzenia filmów wystarczy laptop!
    I tak jak Dziewczyny piszą - nie umiem tylko oglądać - zawsze na czas seansu mam w łapkach jakąś robótkę, a na ekran zerkam jednym okiem a drugim na krzyżyki.

    Zazdrośników natomiast olać. A raczej ciepło się uśmiechnąć i zaproponować "chcesz? nauczę cię", bo to zazwyczaj smutni ludzie nie potrafiący zająć się sobą ani coś stworzyć od siebie, tylko biorą to co im się daje gotowe. I myślą że są super kreatywni bo w sklepie wypatrzyli yyyy np mydełko ręcznie robione albo stroik na stół made in china.
    A Koleżanki robótkujące cuda tworzą z własnych główek. I ja wolę mieć na ścianach własne krzyżykowe malunki niż jakieś bohomazy (no cóż... na obrazy Rubensa, Matejki, Gogha, DaVinici czy Kossaka i innych mnie nie stać ;))

    Cieplutko pozdrawiam Nimidaris

    ReplyDelete
  20. Uśmiałam się czytając wszystkie komentarze :) Niestety ja też spotykam się z docinkami ,że mam zajęcie jak stara babcia,że nie szkoda mi czasu przecież kokosów z tego nie będę miała to po co jeszcze na te wszystkie materiały wydawać pieniądze itp.

    ReplyDelete