No ale dzisiaj zajrzałam żeby pokazać Wam jedno maleństwo które udało mi się w międzyczasie zrobić. Jest to pierwsza w tym roku ozdoba świąteczna. Zrobiłam ją z zielonego filcu. W środku jest malutki hafcik z misiem Fizzy Moon:
Hafcik jest naprawdę słodziutki i fajnie się go wyszywało. Jedyne co mi dopiekło to backstitche które w sumie bardzo lubię, ale w tym obrazku (prawdopodobnie ze względu na jego mały rozmiar) były one zbyt drobne i musiałam wbijać igłę w środek krzyżyków co było strasznie uciążliwe przez to że wyszywałam na aidzie. Na lnie byłoby sto razy łatwiej.
A tutaj jeszcze fotki samego haftu:
Buziaki Wam ślę i dziękuję za komentarze pod hortensją.
Pozdrawiam,
K
Słodzilu! Urocza ozdoba...bardzo mi się podoba :) Też nie lubię backstitchów z koniecznością wbijania w krzyżyk...wrrr :/
ReplyDeleteŚliczne maleństwo :)
ReplyDeleteSłodziak też go kiedyś robiłam i rzeczywiście backstiche są tu uciążliwe.
ReplyDeleteSłodkie maleństwo!Bardzo mi się podoba :)
ReplyDeleteMisie "na lekkim gazie", bo w koncu fizzy znaczy babelkowy, kocham odkad sie tylko pojawily:) Tego haftowalam na zgnilozielonej kanwie z 2 lata temu. Pamietam te fuferko, strasznie uciazliwe, ale efekt koncowy jest tego wart.
ReplyDeleteFajna zawieszka CI wyszla. A ja wczoraj moje lipcowe haftowanie wykanczalam i bede czym miala sciany ozdobic w grudniu:)
Pozdrawiam
Anka
Lubię takie słodziaki :)
ReplyDeleteŚliczności
ReplyDeleteCudowny hafcik i piękna ozdoba :) Miodzio!
ReplyDeletePiękna zawieszka 😄
ReplyDeleteSłodziaczek:)
ReplyDeletePiękny misio!!
ReplyDelete