Jak cudnie mi się to wyszywało. Każdy obrazek był naprawdę ciekawy i czułam się jakbym co chwile zaczynała nowy haft. Zaskoczona byłam kolorami muliny bo kiedy je skompletowałam wydawały mi się jakieś takie ciemne i brzydkie. Myślę ze dzięki temu skończony haft nie jest bardzo pstrokaty i ślicznie się prezentuje. Poniżej kilka dodatkowych ujęć:
Zaczynając ten sampler moim planem było że po skończeniu go ładnie oprawię, ale w trakcie wyszywania zmieniłam całkowicie zdanie. Ma to być prezent dla dziecka więc co to za uciecha jak coś wisi na ścianie i nie można tego dotknąć. Tak więc postanowiłam że zrobię z tego poduchę. Na ten pomysł wpadłam dzięki mojej trzyletniej córce która w trakcie mojego wyszywania miała wiele radochy z pokazywania mi obrazków i mówienia co na nich jest :).
Wyszywałam na kremowym lnie 32ct. Skończony haft ma wymiary 37x32 cm.
No i mamy już grudzień. Nim się obejrzymy święta i z tej okazji robię kilka świątecznych drobiazgów którymi niedługo się pochwalę. Pokażę też oprawiony prezent dla teściowej który niedawno odebrałam i ciągle zapominam zrobić zdjęcie w naturalnym świetle. Tym samplerem chyba zakończę haftowanie prezentów bo to co chcę wyhaftować dla siebie tylko leży i zbiera kurz... No i wypadałoby w końcu coś zrobić dla moich dzieciaczków (mąż zażyczył sobie szalik nad którym pracuję czasami, myślę że do przyszłej zimy będzie skończony ;)).
Pozdrawiam serdecznie!
Piękny samplerek Ci wyszedł. Poducha to świetny pomysł. A co do obrazkó dla siebie... Też tak mam ale podobno szewc bez butów chodzi :)
ReplyDeletePrawda, juz taki nasz los chyba ;-)
Delete