Mamy ostatni dzień stycznia więc będę się chwalić co też udało mi sie zrobić w ramach walki z UFO-kami :).
Na styczeń zadałam sobie pracę nad haftem firmy Anchor „Lost in you”. Jest to haft z zestawu który zakupiłam wieki temu i po wyszyciu małego kawałka porzuciłam. Rozpoczęty kawałek był na beżowej aidzie i nie umiałam się zmusić by go dokończyć. Po części dlatego że w międzyczasie poznałam len i efekt na aidzie mnie do końca już nie zadowalał. A po drugie krzyżyki które postawiłam tyle czasu wstecz różnią się od tych które teraz stawiam. Zawsze w sprawach haftu stawiałam na przyjemność i nie cisnęłam na to aby każdy krzyżyk był równy i piękny. Ale mimo wszystko jakość moich krzyżyków bardzo się poprawiła więc nie było mowy o tym aby dokończyć taki stary haft. Podjęłam więc decyzję że zacznę od początku i chyba dobrze zrobiłam ;).
Wybrałam len naturalny Newcastle 40ct. Materiał drobny więc krzyżyki stawiam jedną nitka muliny. Aż jestem zaskoczona swoją prędkością bo wyszyłam około 70% haftu (trudno dokladnie ocenić bo tło jest bezkrzyżykowe...). Do końca zostało naprawdę niewiele więc żeby nie przerywać dobrej passy postanowiłam poprzestawiać hafty w swoim planie i luty też poświęcę na „Lost in you”. Jestem dobrej myśli że haft skończę i wykreślę ze swojej listy :).
Poniżej fotki z różnych etapów pracy:
A tutaj efekt na dziś obok tego co ma być ;).
Zmodyfikowany plan:
Ciekawe jaki będzie luty ;). Pozdrawiam,
K
piękny delikatny wzór:)
ReplyDeletecudna praca wytrwałości do finału:)
Ależ cudownie wychodzi na tym lnie:) Cudo! No i jaki imponujący postęp, jak na miesiąc haftowania. Plan walki z ufok-ami realizujesz znakomicie, chociaż akurat w tym wypadku uważam, że rozpoczęcie haftu od nowa to po prostu nowa praca, a nie żaden ufok :)
ReplyDeletePryyyy szalona! Gdzie tak pędzisz! A na poważnie idzie Ci bosko. Oby tak dalej. Trzymam kciuki.
ReplyDeleteTempo masz niesamowite, też tak chcę ;) Już wygląda rewelacyjnie :)
ReplyDeleteKasiu nie mogę się napatrzeć, ten haft jest przecudny, i jak pięknie prezentuje się na tym lnie:-)) Pozdrawiam cieplutko
ReplyDeletePiękne krzyżyki, takie strasznie drobniutkie jak na moje oczy, ale efekt cudowny :) Pozdrawiam
ReplyDeleteMyślę, że zmiana tkaniny była strzałem w 10. Bardzo szlachetnie to wygląda. Podziwiam, za mikro krzyżyki i tempo pracy :) Bardzo fajne kolory ma ten haft, takie energetyczne.
ReplyDeletePiękne, a tym bardziej na lnie :)
ReplyDeleteBardzo ciekawy haft - moje ulubione tulipany - dobrze, że do niego wróciłaś.:)
ReplyDeleteWow! Cudowny ten haft jest! Taki inny. Dobrze, że się zmobilizowałaś i wzięłaś za niego. Czekam na końcowy efekt :)
ReplyDeletePrzepięknie kolorowy będzie ten haft:)Pozdrawiam
ReplyDeletePrzepięknie wyglądają na lnie te tulipany:-) Pozdrawiam serdecznie:-)
ReplyDeleteHaft prezentuje się imponująco, powodzenia w dalszej pracy :)
ReplyDeleteHaft na pewno skończysz na wiosnę. Bardzo mi się podoba, podjęłaś słuszną decyzję o zmianie na len. Pozdrawiam.
ReplyDelete