Friday, 31 January 2014

TUSAL 2014 - druga odsłona

Przyszła pora no kolejną fotkę mojego słoiczka. Z radością stwierdzam że troszkę niteczek przybyło. Nie wiem czy Wy też tak macie ale mi się ciągle zdaje że nic w tych moich haftach nie przybywa ale przecież w końcu nawet te kilka krzyżyków dziennie to już jakiś postęp :-). A moja wola słabnie bo wpadł mi w oko jeden haft i walczę żeby go nie rozpoczynać... Ale dosyć gadania, oto mój słoiczek:


Taki walentynkowy no bo w końcu jeszcze tylko dwa tygodnie... A tutaj niteczki:


To jest nic w porównaniu do innych uczestniczek które mają już pełne słoiczki (!!!) a mamy jeszcze styczeń ;-). 

Chciałam Wam podziękować za liczne porady pod ostatnim postem. Jesteście kochane! Stanęło na tym że zaczęłam od nowa i całkiem szybko mi idzie więc nie powinno być tak źle. Na szczęście robiąc na drutach efekty pojawiają się znacznie szybciej niż przy hafcie. Mam nadzieję że w lutym pokażę Wam skończoną poduszkę :-).

Dobrej nocki kochane!!!

3 comments:

  1. Przecież słoiczek ma wystarczyć na rok, więc liczba nitek jak na styczeń jest w pełni uzasadniona:)
    Śliczna oprawa słoiczka:)
    Pozdrawiam!

    ReplyDelete
  2. To prawda,kilka xxx dziennie to kroczek do przodu. Dla mnie dzień bez krzyżyka to dzień stracony;)))
    Ciekawa jestem tego haftu co tak kusi... łobuz jeden;) Pozdrawiam serdecznie.

    ReplyDelete
  3. Najwidoczniej jesteś bardziej oszczędna :)

    ReplyDelete