Monday 31 March 2014

Kwiatowe inspiracje

A więc rzutem na taśmę udało mi się ukończyć haft na marcową inspirację u Diany :-). Już myślałam że mi się nie uda ale okoliczności się troszkę u mnie pozmieniały i oto są cudownie wiosenne... żonkile:


Co to za wiosna bez tych wesołych, żółtych kwiatów których w Irlandii wszędzie jest po prostu mnóstwo. W planach miałam zrobienie zdjęcia z prawdziwymi żonkilami z mojego ogródka ale tak się złożyło że córka zachorowała na ospę i nie mogliśmy wczoraj wylecieć z Polski. Tak więc urlop nam się przedłużył troszkę. 

Jeśli chodzi o detale techniczne to wzór pochodzi z albumu Marie Thérèse Saint Aubin pt. "Narcisses", który zakupiłam już jakiś czas temu. Wzory są cudowne i myślałam że wyszyję je wszystkie, ale po tym jednym hafcie nie jestem tego taka pewna... Te żonkile były przeze mnie totalnie wymęczone. Wyszywałam na lnie naturalnym 32ct jedna nitką muliny co jedną nitkę osnowy. Męczyłam się okropnie. Mogłam wyszywać tylko w dzień bo wieczorami oczy mi kompletnie wysiadały. No ale nie ma co marudzić bo efekt końcowy mnie zachwycił więc pewnie minie troszkę czasu i znowu sięgnę po któryś z jej wzorków :).

Poza chorobą córki doszedł jeszcze jeden kłopot. Otóż właścicielka domu w którym mieszkamy już od 6 lat dała nam 2 miesiące na znalezienie nowego miejsca i wyprowadzkę. Mąż się wściekł ale nie próżnował i w ten sam dzień znalazł dla nas nowy dom do którego mieliśmy się razem przeprowadzać w tym tygodniu. Razem gdybym doleciała na miejsce... Tak więc będę wracała do zupełnie nowego domu i będziemy pewnie mieszkać z pudłami przez jakiś dłuższy czas... To oznacza że będzie pewnie mało krzyżyków :(.

Dzisiaj miało też być zdjęcie TUSAL-owego słoiczka, ale niestety nie dam rady ze względu na okoliczności :(. Mam nadzieję że będę mogła się jakoś dogadać z Luną i nie wypadnę z zabawy...

Przypominam że dziś jest ostatni dzień żeby zapisać się na moje Jedwabne Candy... Losowanie i wyniki ogłoszę jutro :)


Dziękuję Wam za komentarze pod ostatnim postem. Macie rację, ludzie nie mają swoich pasji i dziwią się że inni je mają...

Pozdrawiam Was cieplutko!

Wednesday 26 March 2014

Kobieta zmienną jest?

Powiem Wam że ostatnio dużo myślę o tym moim HEADzie a konkretnie o tym czy mam go dalej wyszywać... A przyczyn jest kilka...

Po pierwsze i najważniejsze natknęłam się na stronę z chińskimi wzorami na duże hafty i co najmniej 10 podobało mi się bardziej niż mój wzór który obecnie wyszywam. No i jeden spodobał mi się tak bardzo że od razu zaczęłam poszukiwania schematu. W takich chwilach dziewczyny na FB są niezastąpione ;-). Schemat się znalazł ale w wersji mniejszej co w sumie też mi odpowiada i myślę że niedługo wskoczy na tamborek. A oto i on:

Wzorek jest przerobiony z plakatu artystki Lisy Audit którą strasznie lubię. Jej grafika została wykorzystana w niektórych wzorach Dimensions... A żeby było do pary spodobał mi się jeszcze jeden wzór też na podstawie plakatu tym razem innej artystki, Mary Kay Krell. Oto on:

Tutaj uwiodła mnie kolorystyka i fakt że obrazek wygląda jak namalowany. Szczerze to wersja krzyżykowa podoba mi się bardziej od oryginału...

No i teraz pytanie: wyszywać dalej? Tak szczerze to nie chcę mieć dwóch czy trzech zaczętych dużych haftów bo finału któregoś nigdy bym się wtedy nie doczekała. Ale tak sobie też myślę czy wogóle powinnam zaczynać coś dużego. Moda i gusta się zmieniają a tu jednak trzeba liczyć ze 3 lata na taki duży projekt. 

Jeśli chodzi o ten zaczęty to ja na szczęście nie jestem osobą sentymentalną i przerwanie go nie będzie dla mnie problemem zwłaszcza jak mam upatrzone inne projekty. Ale jaką mam gwarancję że te też mi się nie opatrzą i znudzą? Ale z drugiej strony tyle z Was wyszywa takie duże obrazy i jakoś udaje Wam się wytrwać... Może po prostu dokonałam złego wyboru? Może to nie był projekt dla mnie i ten właściwy jeszcze na mnie czeka?

Jak już zebrało mi się na refleksje to jest jeszcze coś co nie daje mi spokoju... Zazwyczaj wyszywam w takich porach że o gapiów trudno bo jest to późny wieczór i goście raczej się nie zjawiają. Ale będąc u rodziców wychodzę na światło dzienne że się tak wyrażę i wyszywam w każdej wolnej chwili, a jest ich sporo. No i tu pojawia się mój problem bo co chwilę ktoś się pojawia: sąsiadka, wujek, koleżanka itp. No i zawsze ta sama gadka: a co ty robisz? Że też ci się chce... Moja odpowiedź wtedy brzmi: no chce mi się, a co innego mam robić? No i większość osób odpowiada że już lepiej jakbym sobie pooglądała telewizję... No masz! Po pierwsze co to kogo obchodzi co ktoś robi w wolnym czasie? A po drugie od kiedy oglądanie telewizji to takie chlubne zajęcie? Ja wiem, że ludziom którzy nie haftują trudno zrozumieć że to jest jak układanie puzzli, czytanie czy malowanie. Ale po co patrzeć na to tak krytycznym okiem?

Żeby nie było że tylko marudzę to wspomnę jeszcze że niektórzy mówią że mnie za to podziwiają i to mnie powstrzymuje przed atakami furii na tamtą resztę ;).

Jeśli chodzi o coś do pokazanie to narazie jeszcze nic nie mam, ale już niedługo będą ciekawe fotki ;). Pozdrawiam Was serdecznie!

Friday 21 March 2014

Wczesny lot i miła niespodzianka...

Witajcie! Dziś piszę do Was z polskiej ziemi :-). Dotarliśmy tu wczoraj rano. Lot był bardzo wczesny co oznaczało że musiałam wstać o 3 nad ranem więc możecie sobie wyobrazić jaka musiałam być padnięta... Ale zmęczenie szybko minęło jak dojechaliśmy do domu moich rodziców gdzie czekała na mnie przesyłka a w niej wygrane skarby od lejdi_any z bloga Te Chwile :-)


Jak cudnie się je rozpakowywało! A oto co w nich znalazłam:

Dwie cudne zawieszki wykonane perfekcyjnie wręcz!



Przecudowne pudełeczko ze słodkościami w środku:



A do tego śliczne przydasie. A tu rzut na całość:


No naprawdę trafiła mi się niesamowita wygrana. Aż nie mogę uwierzyć w swoje szczęście. Aniu dziękuję Ci z całego serca. Tak się martwiłaś czy będą mi się podobały z bliska a ja na nie patrzę z otwartą szczęką bo są tak piękne i starannie wykonane. 

Teraz czeka mnie 10 dni wypoczynku od pracy, przeładowanego domu i prac z tym związanych. Rodzinka dalej z nami pomieszkuje i teraz tylko mąż został na posterunku więc przynajmniej nie będzie im już tak ciasno. Moje plany krzyżykowe na ten miesiąc legły w gruzach. Head czeka na kwiecień a przywiozłam ze sobą haft kwiatków na wyzwanie Diany i... hafcik niespodziankę :-). Nic więcej nie zdradzę :-).

Jeszcze na koniec chciałam zapewnić Violę i Chenię że o nich nie zapomniałam :-). Sytuacja w domku nie sprzyjała niestety mojej twórczości chociaż obrazek dla jednej z Was już namalowany... Drugi na szczęście już zaplanowany czeka na lepsze warunki pracy...

Chciałam też Wam podziękować za tyle cudnych komentarzy i za taki liczny udział w moim Candy. Jest mi tak źle że do większości z Was nawet jeszcze nie zajrzałam. Obiecuję poprawę zwłaszcza że teraz będę miała więcej czasu dla Was. 

A teraz idę z dzieciakami na dwór cieszyć się wiosną zanim rozniosą dom dziadków ;-). Pozdrawiam słonecznie!!!

Friday 14 March 2014

Zielono mi!

Witajcie. Na wstępie wybaczcie że Was ostatnio nie odwiedzam. Troszkę się u mnie pozmieniało i tak jak miałam mało czasu tak teraz nie mam go prawie wcale. Mamy ostatnio pełną chatę bo mój kuzyn z żoną nie mają gdzie mieszkać i zatrzymali się u nas. Mamy mały domek który teraz musi pomieścić czterech dorosłych i czworo dzieci... Z tego powodu też praktycznie nie wyszywam więc za bardzo nie mam co wam pokazać oprócz tego małego drobiazgu...




Postanowiłam zrobić dwie kartki wielkanocne i jak narazie mam tylko jedno jajko. Drugie mam nadzieję powstanie wkrótce :).

A teraz chciałabym sie Wam troszkę pochwalić :-). Otóż po pierwsze moja zakładka dostała się do top 7 w lutowym wyzwaniu u Diany :-). Byłam naprawdę mile zaskoczona bo powstało naprawdę dużo pięknych prac... A po drugie wygrałam jedną z nagród w Candy zorganizowanym przez lejdi.ana z bloga Te chwile. To moja pierwsza wygrana i takie skarby mi się trafiły :-).


Tak wogóle to nigdy nie powitałam moich nowych obserwatorek/obserwatorów. Kochani rozgośćcie się. Jest mi bardzo miło że chcecie do mnie zaglądać. 

Mamy już połowę marca i macie coraz mniej czasu aby zapisać sie na Jedwabne Candy. Nowych chętnych serdecznie zapraszam klik

Życzę Wam zielonego weekendu :-). W poniedziałek jest święto Patryka które tu w Irlandii oznacza niezłą imprezę ;). Niech Was szczęście nie opuszcza! Pozdrawiam :-)

Saturday 8 March 2014

Prezentów moc!

Witajcie! Troszke mnie nie było bo niestety czasu brak. Walczę o każde 10 minut żeby postawić chociaż te kilka krzyżyków dziennie. Na szczęście już niedługo (czyt. za dwa tygodnie) mam urlop i lecę z dzieciakami do Polski. Dziadkowie będą zabierać wnuki na spacery a ja w tym czasie będę malować i krzyżykować ;-). Wieczory też będę miała tylko dla siebie. Już nie mogę się doczekać :-).

A dzisiaj wpadłam tak na chwileczkę żeby Wam pokazać co też listonosz mi wczoraj przyniósł :-). Ale muszę zacząć od początku :-), a więc... W zeszłym roku Kasia G z bloga Życie nitką malowane zorganizowała na FB mikołajkową wymiankę. Zgłosiło sie sporo osób, było losowanie i wszystkie zostałyśmy połączone w pary... Niestety jedna z dziewczyn zachowała się strasznie nieładnie bo prezencik otrzymała a sama żadnego nie wysłała... No i taka jedna biedna Viola jako jedyna nie miała co rozpakowywać w Mikołajki... Wiem bardzo to przykre ale na szczęście kilka z nas wpadło na ten sam genialny pomysł żeby Violi coś od siebie wysłać i tym sposobem wrócić jej wiarę w ludzi :-). Na tym się jednak nie skończyło bo Viola postanowiła się nam odwdzięczyć! I oto co też stworzyła...
 



Jeśli nie byłyście jeszcze na blogu Violi to koniecznie tam zajrzyjcie klik. Robi same śliczności od haftów po biżuterię. Viola bardzo ci dziękuję za prezent. Medalion jest przepiękny. 

Jeśli chodzi o postępy w haftach to narazie nie ma co pokazywać niestety. Poza tym ktoś mnie zainspirował żebym wreszcie zrobiła coś dla siebie... A na tamborku mam teraz kwiatuszki na marcowe zadanie u Diany. 

Nie można też zapomnieć że dziś jest dzień szczególny. Najlepsze życzonka z okazji Dnia Kobiet dla nas wszystkich! :)

Buziaki!

Saturday 1 March 2014

Jedwabne Candy

Witajcie! Dziś chciałam wam opowiedzieć o mojej nowej miłości. Nie bójcie się, męża nie zdradzam ;-).

W świecie haftu jestem stosunkowo krótko i ciągle odkrywam coś nowego jak nowe materiały, techniki i... nici. No i ostatnio natknęłam się na przepiękne jedwabne nici firmy Caron i zakochałam się w nich bez reszty. Po pierwsze kolory są po prostu obłędne. Cieniowane nici DMC wypadają przy tych naprawdę blado... Po drugie są tak miękkie i miłe w dotyku że najchętniej to bym na nich spała :-). Po trzecie cudownie się nimi wyszywa, zero plątania, przechodzą jak masełko i krzyżyki wychodzą równiutkie jak nigdy. Jedyny ich minus to cena która praktycznie zwala z nóg... Tutaj można sobie obejrzeć kolorki klik


Postanowiłam że tą swoją miłością zarażę jakąś szczęściarę lub szczęściarza a więc właśnie teraz ogłaszam Jedwabne Candy!!!! :-)

Do wygrania dwa motki ww jedwabnych nici. Kolory będzie można wybrać samemu. Do nagrody dorzucę kremowy len DMC 32 ct oraz jakieś słodkości i przydasie. 

Zasady:
Jest tylko jedna: wystarczy zgłosić chęć udziału w zabawie w komentarzu pod tym postem do 31 marca włącznie. W komentarzu należy podać link do swojego aktywnego bloga którego będę mogła odwiedzać. 

Jeśli ktoś ma ochotę zamieścić na swoim blogu podlinkowany banerek informujący o zabawie to bardzo proszę:


Będzie mi bardzo miło jeśli ktoś przejrzy i polubi mojego bloga i postanowi go zaobserwować. Nie jest to obowiązkowe do wzięcia udziału w zabawie. 

Wyniki ogłoszę 1 kwietnia. Wiem że to prima aprilis ale obiecuję że nie będę nikogo nabierać ;-).

Dziś 1 marca a więc przyszła pora na kolejną odsłonę mojego TUSAL-owego słoiczka. Oto on w marcowym słoncu:

 

A tymczasem życzę wam miłego weekendu!
Buziaki