Witajcie. W ostatnim poście wspomniałam o chwilowym ataku niepoczytalności :-). Wydaje mi sie że wiele z nas hafciarek tego doświadczyło i trudno jest wyjaśnić skąd te napady się biorą :-).
Ale może zacznę od początku... W zeszlym roku koło lutego zachciało mi się dużego projektu... Podziwiałam postępy w kolosach u wielu z Was i stwierdziłam że ja też coś dużego wyszyję. Skupiłam poszukiwania w darmowych źródłach i były to głównie schematy Heaven and Earth Designs czyli w skrócie HEADy. Wybrałam wzór
klik i prace nad nim ruszyły. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie to że mając już zaczęty haft ja kontynuowałam poszukiwania (kolejny niewyjaśniony fenomen u hafciarek, chciałoby się zapytać po kiego diabła???).
Dalsze poszukiwania były owocne w porzucenie HEADa i rozpoczęcie nowego haftu Victoria's Dream
klik. Wzór odnalazłam najpierw na jakiejś chińskiej stronce na której troszkę się bałam kupić schemat. Z pomocą dziewczyn z FB udało sie znaleść darmowy schemat. Był troszkę mniejszy i miał mniej kolorów ale bardzo mi na nim zależało więc bez skrupułów porzuciłam inne hafty i zaczęłam go wyszywać. Już przy pierwszej stronie naszły mnie wątpliwości bo musiałam podmienić 2 kolory... Mimo wszystko wyszywałam dalej. Na drugiej stronie mało się działo wiec wątpliwości się rozwiały aż przyszła strona trzecia... Wszystkie kolory były nie takie, z efektu byłam coraz bardziej niezadowolona aż nadszedł moment kiedy powiedziałam koniec. Nawet nie napisałam o tym na blogu bo naprawdę nie było o czym...
Historia z tym haftem była dla mnie dobrą przestrogą. Jest tyle darmowych wzorów w sieci, niektóre wydają się ok po innych widać że jest to słaba przeróbka zdjęcia. Niestety o niektórych słabych przeróbkach możemy sie dowiedzieć dopiero w trakcie wyszywania. Ja na szczęście nie mam sentymentu do haftów które rozpoczęłam a wiem że ich nie skończę bo np wzór mi się nie podoba lub nie jestem zadowolona z efektów. Owszem szkoda zmarnowanego czasu i materiałów ale mi bardziej szkoda czasu który trzeba jeszcze włożyć w dokończenie czegoś co mi się nie podoba. Życie jest zbyt krótkie!
No ale ja tu trochę odchodzę od tematu :-). Tymczasowa niepoczytalność... No więc po tych moich przejściach na długo się wyleczyłam z dużych wzorów i trzymałam sie od nich z daleka. Miałam jedno postanowienie że jeśli jeszcze kiedyś coś to będzie to wzór rzetelnej firmy. I jednego dnia po przecztaniu wpisu na blogu
Haftowany Petersburg o pięknym hafcie Golden Kite postanowiłam zajrzeć na ich stronkę. Tyle tam piękna ale nic mnie nie kusiło bo wiem że wzory tej firmy mają łączone kolory a ja jednak wolę haftować jedną nitką na drobnej tkaninie. Aż mi sie rzuciło w oczy że niektóre wzory maja też wersję "solid colours" co oznacza że nie ma łączenia! No to hulaj dusza przepadłam na dobre :-)
Wybrałam...
Co mnie urzekło w tym obrazie? Chyba wszystko :-). Zwłaszcza kolory i klasyczna kompozycja. Przepych a zarazem prostota trudno to opisać. Ale nie ważne bo schemat zakupiłam i resztkami silnej woli haftowałam dalej śpiącą wróżkę. Dzięki temu że tak fajnie się ją wyszywa długo udało mi sie powstrzymać przed nowym haftem ale w końcu nie wiadomo czemu hamulce puściły i mogłam myśleć już tylko o wazonie z różami. I tak w trochę ponad tydzień wyszyłam pierwszą stronę...
Stron będzie razem 20. Haft ma wymiary 200x346 krzyżyków i 109 kolorów. Mam nadzieję że tym razem jednak wytrwam i go dokończę. Dziś wieczorem zaczynam drugą stronę :-)
Bardzo się dziś rozpisałam ale chcę Wam jeszcze coś pokazać. Chciałam zapobiec odznaczaniu się poszczególnych stron w hafcie więc nie kończę strony równą linią. Zastanawiałam się co zrobić żebym nie musiała wertować kartek i liczyć za każdym razem gdy dochodzę do brzegu i wymyśliłam takie coś:
Zanim zaczęłam wyszywać zapisałam sobie przy każdym znaczku na brzegu ile krzyżyków zajmuje ten znaczek na następnej stronie. Kreseczka oznacza zero czyli w danym miejscu mogę zakończyć. Jeśli jest numerek 2 to wyszywam o dwa krzyżyki więcej itd. Ameryki pewnie nie odkryłam ale pomyślałam że się z Wami tym pomysłem podzielę, a nuż komuś przypadnie do gustu :).
Jeśli dotrwaliście do końca to przesyłam gorące pozdrowienia ;-)
I bardzo dziekuję za tak miłe komentarze pod Pinokiem!!!
Buziaki
K