Wednesday 30 April 2014

TUSAL po raz piąty

Przedstawiam po raz kolejny mój TUSALowy słoiczek. Niteczek przybyło mało bo mało co robię niestety. Tym razem zdjęcie zrobione w różowym kąciku mojej Ani



Już niedługo zobaczycie mój haft nad którym pracuje od ostatnich trzech miesięcy. Zabrakło mi koralików i czekam na dostawę. A w międzyczasie zapisałam się na SAL księżycowy organizowany przez Kasię z bloga Krzyżykowe szaleństwo. Chcę z tego haftu zgobić poduchę dla mojego synka. Materiały już gotowe:


Potrzebne są tylko 2 kolorki. Gdyby ktoś miał ochotę na tą zabawe to wystarczy kliknąć na ikonkę w pasku bocznym. 

Dzisiaj tak króciutko wyszło :-)

Pozdrawiam
K

Wednesday 23 April 2014

Lekarstwo na stres?

Witajcie poświątecznie! A jak święta się skończyły to trzeba wrócić do rzeczywistości i o zgrozo... do pracy. Kiedyś naprawdę lubiłam swoją pracę i mimo że zawsze było jej dużo to sprawiała mi satysfakcję. Teraz w firmie w której pracuję dużo się pozmieniało i wkradła się wszędobylska polityka. Nie wiadomo komu można zaufac, wszyscy patrzą tylko na siebie a jak mają kłopoty to bez skrupułów próbują zwalić winę na kogoś innego. No i zamiast satysfakcji odczuwam teraz tylko stres :(. Już nawet poważnie myślę o odejściu i innych opcjach. Ale nie będę was zanudzać po wpadłam żeby Wam coś pokazać...

Wczoraj miałam wyjątkowo stresujący dzień w pracy. Do tego stopnia że jak wreszcie skończyłam o 19 to w drodze do domu sobie troszkę popłakałam. Jak doszłam do domu to dzieci już były w pidżamach więc tylko je poprzytulałam, wycałowałam, przeczytałam bajkę i poszły spać. Mąż poszedł biegać a ja szukałam zajęcia które by mnie uspokoiło. Krzyżyki odpadły bo oczy mnie piekły od płaczu i kleiły się ze zmęczenia. Światło do malowania i rysowania było już beznadziejne więc sięgnęłam po pudło z przydasiami do robienia kartek :). W maju jest sporo urodzin w naszej rodzince więc stwierdziłam że kartki jak najbardziej się przydadzą. No więc popatrzcie co też stworzylam...





Tyle udało mi się zrobić do powrotu męża bo jak wrócił to sobie pogadaliśmy i obejrzeliśmy film :). Na szczęście zasnęłam szybko i przespana noc dała mi dużo sił na dzisiejszy dzień.

A teraz tak świątecznie na chwilę się zrobi, ale nie zgłosiłam jeszcze swoich dekoracji do wyzwania u Diany. W tym roku przez przeprowadzkę i choroby dzieci czas mi nie pozwolił na zrobienie czegoś bardziej "mojego"...

Pierwsza dekoracja to "stroik" świąteczny. Uwielbiam kolory i wygląd jajek więc nawet jak je maluję to nie wszystkie




Druga dekoracja to też jaja ale tym razem troszkę bardziej "egzotyczne" ;)




Obie zgłaszam do zabawy Diana Inspiruje:


A jak Wielkanoc to nie mogło zabraknąć dekoracji zrobionych rączkami moich dzieci...


Pozdrawiam Was ciepło i nie dawajcie się stresom ;)

Saturday 19 April 2014

Podałam dalej :)

Dziś mogę Wam już pokazać co też przygotowałam dla Violi i Cheni w zabawie podaj dalej bo paczuszki dziś do nich dotarły (jestem w szoku bo myślałam że do świąt nie dotrą, brawo dla poczty!). Tak jak obiecywałam w prezentach miało być coś przeze mnie namalowane lub narysowane. Dużo czasu mi to zajęło, ale wreszcie udało sie :-).

A więc do Violi poleciała akwarelka:


Malowałam ze zdjęcia które znalazłam w przepastnym internecie. 

A do Cheni poleciał obrazek w ołówku:


Storczyk mój własny osobisty który mi przepięknie zakwitł ostatnio :-).

A tak się prezentują całe paczuszki. Jeśli chcecie się pobawić to koniecznie zajrzyjcie do Cheni i Violi bo będą teraz podawały dalej...



Chciałabym życzyć wam wszystkim zdrowych i pogodnych świąt Wielkanocnych!!! Buziaki!

Thursday 17 April 2014

Zawieszka

Witajcie! Dziś będzie trochę o wszystkim :-)

A więc wczoraj miałam dość pracowity dzień bo postanowiłam na troszkę pogodzić się z moją maszyną do szycia. Szyję bardzo mało bo zwyczajnie okropnie mi to wychodzi. Najczęściej kończy się na tym że moja mama robi to za mnie bo jej marudze że nie umiem tak ładnie jak ona (wystarczy taki ukryty komplement :-)). Ale wczoraj coś mnie naszło jakiś taki głód tworzenia. A jest co tworzyć bo pokój Ani sam się nie udekoruje. W planach mam parę zawieszek, girlandę z chorągiewkami i poszewkę na poduszkę. Na pierwszy rzut poszła pierwsza zawieszka...





Ania jest nią zachwycona i narazie nie podoba jej się pomysł że ma wisieć na ścianie. Woli ja nosić i przytulać :-). Udało mi się też uszyć chorągiewki na girlandę i skroiłam i zaprasowałam materiał na poszewkę. Jeszcze sporo pracy przede mną. Jak zdążyłyście pewnie zauważyć materiał ten sam co w ramce z bucikami...

A wczoraj przyszła do mnie prześliczna karteczka na Wielkanoc:


To od Ani z bloga Te Chwile. Już podziwiałam ją jakiś czas temu na Ani blogu a tu proszę trafiła właśnie do mnie :-). Aniu serdecznie Ci dziękuję za kartkę i piękne życzenia.

Przedwczoraj wreszcie udało mi się skompletować paczki które wysłałam do niektórych z Was :-). Poleciały główna nagroda i pocieszajka w moim Jedwabnym Candy oraz dwie paczuszki z zabawy podaj dalej... Tymi sie troszkę stresuję bo nie wiem czy dziewczynom spodobają się moje prace. W paczkach są też karteczki wielkanocne ale nie mam złudzeń że dojdą przed świętami więc będą to kartki "powielkanocne" :-). Kochane wypatrujcie listonosza!

A z nowinek to postanowiłam prenumerować magazyn hafciarski... Wcześniej kupowałam je na tablecie co jakiś czas ale było mi przykro że nie dostaję małych prezencików... No i padło na Cross Stitcher. Wczoraj przyszedł pierwszy numer:


Jest kilka fajnych pomysłów a prezent jest śliczny! Moja Ania będzie zachwycona. Trochę mi opadła szczęka bo nie spodziewałam sie że trzeba zrobić absolutnie wszystko samemu...


Zobaczymy co mi z tego wyjdzie... ;-)

No nic bo troszkę się tu rozpisałam... Mam nadzieję że Was nie zanudziłam. Ciągle u mnie mało haftu ale jutro mam caaaały dzień tylko dla siebie i zero pokus na wyjścia z domu bo samochód u mechanika a więc... Będę krzyżykować aż padnę :-)

Pozdrawiam ciepło!

Friday 11 April 2014

Pocieszajka!


Okazało się że moja zagadka była zbyt trudna... Projektantka tego wzoru jest bardzo znana z cudownych haftów wróżek... Więcej przy odsłonie skończonego haftu :-).

Pocieszajka-niespodzianka dalej jest do rozdania i tak jak pisałam wcześniej jak się ogarnę to wylosuję. Ale spokój chyba nie jest mi ostatnio pisany bo ospa wróciła w nasze progi, tym razem drugie moje dziecię... A więc nie ma na co czekać i wczoraj wieczorem mężuś wylosował....

Luna-malutka

Bardzo proszę o kontakt na kasiakrzyzyk@gmail.com

Pozdrawiam z chaosu ;-)

Wednesday 9 April 2014

Pole do popisu...

Jak już wiecie jesteśmy w trakcie przeprowadzki. Ręce mi już opadają bo mam wrażenie że pudeł do rozpakowania wogóle nie ubywa... Ale nie będę Wam już tu marudzić. Co się stało to się stało i trzeba się teraz skupić na pozytywach tej całej sytuacji. A trochę ich jest :-).

No przede wszystkim nowy dom = nowe ściany, a to dla hafciarki i miłośniczki dekorowania bardzo ważne. W pierwszej kolejności wzięłam się za dekorowanie pokoju córki. Jeszcze nie jest skończony ale chciałam Wam pokazać jeden element dekoracji który stworzyłam na podstawie pomysłu Diany z bloga Diana Art. Tutaj znajdziecie jej post który mnie tak zainspirował klik. A poniżej moja wersja:



Obrazki jeszcze nie wiszą bo czekają aż mąż znajdzie czas ;-). Na zdjęciu Ania ma na sobie te buciki z ramki. Myślę że to cudowna pamiątka dla nas jak i dla niej. Z resztek materiału planuję uszyć zawieszki i może poduchę?


Ale to musi poczekać bo warunków do szycia narazie jeszcze nie mam. 

Jak pokoik będzie całkiem gotowy to nie omieszkam Wam go pokazać :).

Pozdrawiam serdecznie!

Sunday 6 April 2014

Spóźniony słoiczek

Dzisiaj tak szybciutko chciałam pokazać mój TUSALowy słoiczek


Tym razem otoczony moimi wiosennymi kwiatkami, poznajcie mojego żonkila i szafirka :-). Myślę że przy kolejnej odsłonie będą już kwiatki. 

Wybaczcie ale teraz w ferworze przeprowadzki nie będę miała dla Was czasu no i niestety przez jakiś czas będziemy bez internetu... Na szczęście mogę w wolnej chwili Was poczytać z telefonu. 

Miłej niedzieli kochane!

Friday 4 April 2014

Pachnąca przesyłka

Na zakończenie chyba najbardziej zakręconego i męczącego dnia chciałam Wam coś pokazać :-). Ale od początku... Ospa wyleczona i wreszcie mogłyśmy złapać samolot do Dublina. Pobódka o 2 nad ranem a o 3 wyjazd na lotnisko. Po drodze nie zmróżyłam oka bo moja córka gadała jak nakręcona bo tak się cieszyła że jedzie do taty. O 6:30 lot... Synek przespał naszą nocną pobudkę i jazdę samochodem więc w samolocie miał masę energii. Lot trwał 2,5 h i znowu zero snu. Po wylądowaniu dzieci zabraliśmy do domu, szybkie mycie i szykowanie no i prosto do przedszkola a my do przeprowadzki. Zdążyłam wypić kawę. A więc kuchnia już gotowa i większość pudeł przewiezionych. Jeszcze meble... Około 15 zacęłam się słaniać ze zmęczenia więc mąż łaskawie kazał mi się położyć :-). Po przebudzeniu stwierdziłam że przejżę pocztę bo w końcu nie było mnie 2 tygodnie. A tam mała paczuszka której zupełnie się nie spodziewałam... W środku było takie o to zawiniątko


I wtedy poczułam ten cudowny kojący zapach... Oczywiście zerwałam szybko papier żeby zobaczyć co jest w środku. A oto co ujrzały me oczy...


Od razu widać że "sprawcą" zapachu był niebieski woreczek :-). Oprócz woreczka znalazłam też śliczną zawieszkę w kształcie serduszka, świeczki i czekoladę. Woreczek i serduszko są wykonane perfekcyjnie. Paczuszka przyleciała do mnie od Moniki z bloga Igiełka MB. Monika tak jak pisałaś paczuszka przyszła kiedy najmniej się tego spodziewałam i muszę przyznać że nie mogłaś wybrać bardziej odpowiedniego momentu :-). Bardzo Ci dziękuję za gest i za to że przywołałaś nim wielki uśmiech na mojej twarzy :-). Bardzo tego dziś potrzebowałam... 

Widzę że zagadka okazała się troszkę zbyt trudna. Jak się troszkę ogarnę to wylosuję osobę która otrzyma pocieszajkę :-)

Chciałam się też pochwalić że moje żonkile trafiły do top 7 w marcowym wyzwaniu u Diany :-). Kolejny temat na czwarte już zadanie to Wielkanoc... Główka już pracuje ;-)

Pozdrowionka!

Tuesday 1 April 2014

Słodkie wyniki...

Nie chcę Was dłużej trzymać w niepewności bo pewnie czekacie i wstrzymujecie oddech ;). A więc pora na ogłoszenie wyników...


Na początek chciałabym Wam podziękować za tak liczną frekwencję. Zgłosiło się aż 89 chętnych czego wogóle się nie spodziewałam! 


Wszystkie losy trafiły do miseczki :)


A losowała moja mama z zamkniętymi oczami i wylosowała...


Serdecznie gratuluję!!! Przypominam że wygraną są 2 motki jedwabnych nici Waterlilies firmy The Caron Collection + len, przydasie i słodkości. Poproszę o maila z wybranymi kolorkami i adresem na kasiakrzyzyk@gmail.com. Kolorki można wybrać tutaj klik. Miłego wybierania bo jest z czego ;).

Było mi tak miło jak naliczyłam tyle zgłoszeń że postanowiłam że musi być jakaś nagroda pocieszenia... Ale najpierw muszę Wam coś opowiedzieć. Otóż nici te "poznałam" gdy postanowiłam rozpocząć haft o którym od dawna marzyłam. Plan był taki że podczas wyników pokażę Wam gotowy haft :). Oczywiście nie jest gotowy więc plan diabli wzięli. Ale jak to mówią nie ma tego złego... Poniżej jest zdjęcie fragmentu haftu:


Pocieszajka poleci do pierwszej osoby której uda się odgadnąć co to za haft :). W odpowiedzi spodziewam się tytułu i imienia lub nazwy projektanta/projektantki/firmy. Mam nadzieję że wyraziłam się jasno ;). Jestem bardzo ciekawa czy komuś się uda. A sam haft jest już prawie skończony więc niedługo mam nadzieję będę się chwalić.

Buziaki ślę!!!!